Recenzja filmu

Słodki drań (1999)
Woody Allen
Woody Allen
Ben Duncan

Fikcyjna biografia raz jeszcze

Najnowszy film <a class="text" href="lkportret.xml?aa=1">Woody Allena</a>, <a class="text" href="fbinfo.xml?aa=1341"><b>"Słodki drań"</b></a>, podejmuje wątki i tematy stale obecne w twórczości
Najnowszy film Woody Allena, "Słodki drań", podejmuje wątki i tematy stale obecne w twórczości reżysera, z dystansem i humorem poruszając zagadnienie wyobcowania oraz powikłań w stosunkach międzyludzkich Bohater tej barwnej opowieści, której akcja umieszczona została w latach dwudziestych, jest postacią fikcyjną, wykreowaną jednak dla potrzeb filmu na osobę istniejącą realnie - poznajemy ją nie tylko przez szereg retrospekcji, przywołujących najistotniejsze momenty jej życia, ale też poprzez wypowiedzi pojawiających się na ekranie "przyjaciół i znajomych", prezentujących biografię protagonisty i dokumentujących niejako jego egzystencję Podobny zabieg stylizacyjny zastosował Allen już w słynnym "Zeligu" - również udającym biografię filmie o człowieku-kameleonie, który zrobił niespodziewaną karierę, wzbudzając swoim pojawieniem się niemałe zamieszanie i sensację, po czym zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Postacią równie zagadkową jest bohater "Słodkiego drania", Emmet Ray (Sean Penn) - ponoć wybitny gitarzysta jazzowy, który zamiłowanie do kobiet i hazardu łączy z upodobaniem do alkoholu, dziwną pasją strzelania do szczurów oraz z kleptomanią. Gnębi go prócz tego poczucie niższości wobec, jak mu się zdaje, niedoścignionego mistrza jazzu, Django Reinhardta, na widok którego zdarzyło się nieszczęśnikowi nawet zemdleć. Niepowodzenia i komplikacje w życiu osobistym zdają się równoważyć sukcesy twórcze oraz uznanie w środowisku muzycznym. Do czasu jednak - pewnego dnia bowiem, depresja i poczucie bezcelowości własnej egzystencji popychają Raya do porzucenia dotychczasowego życia i zerwania wszelkich kontaktów z otoczeniem. Biografia urywa się zatem w którymś momencie, informując jedynie, że dalsze losy Raya są nieznane. (Podobnie jak Zeliga. Przeprowadzona z przymrużeniem oka analiza ekscentrycznej sylwetki artysty (na którego portret złożyły się ponoć biografie kilku rzeczywistych postaci ze świata muzyki) sprzyja prezentacji złożoności i nieprzeniknioności ludzkiej psychiki oraz podjęciu powracającego uporczywie w filmach Allena tematu relacji twórczości do zasad moralnych. Zawikłania osobowości bohatera, uniemożliwiające normalny kontakt z otoczeniem, zdają się świadczyć w tym filmie, jak zresztą we wszystkich poprzednich obrazach reżysera, o braku stymulującego wpływu talentu artystycznego na jakość życia emocjonalnego. Właściwe zaś wielu postaciom wykreowanym przez autora "Przejrzeć Harrego" poczucie alienacji, rzutujące na związki z życiowymi partnerami, ujawnia się tu chociażby w wyborze przez Raya na towarzyszkę życia Hattie - niemej dziewczyny, o (mówiąc eufemistycznie) nie najwyższym poziomie intelektualnym. Wspólna bodajże wszystkim ludziom bariera komunikacyjna w sferze relacji z najbliższymi nawet (a może zwłaszcza) ludźmi, prowadzi w tym przypadku do związania się z niemową, co i tak niczego nie ułatwia -komplikacja układów męsko-damskich dotyczy bowiem nie tylko aspektu porozumienia werbalnego. Powyższe zagadnienia prezentowane są, jak zawsze w filmach Allena, z niezwykłym humorem, włączając w to niekiedy paradoksalnie sprzeczne relacje i opinie o bohaterze, wygłaszane do nas z ekranu przez bliższych i dalszych znajomych Raya, a świadczące o niemożności odkrycia istoty danej osobowości, wynikającej również z wielości oblicz, jakimi dysponuje każdy człowiek Nadzwyczajnej lekkości temu satyrycznemu obrazowi nadają barwne tło obyczajowe (środowisko muzyków i atmosfera klubów jazzowych lat 20-tych), komizm sytuacji i dialogów oraz znakomita obsada aktorska - poza wymienionym już, rewelacyjnym Seanem Pennem - Samantha Morton i Uma Thurman. Niewątpliwym walorem filmu jest także muzyka, stanowiąca nie tylko ilustrację opowieści, ale też niemal jej równorzędny temat. Zamiłowanie Allena do jazzu zaowocowało umieszczeniem tu mnóstwa wysmakowanych utworów, należących do standardów muzyki synkopowej Wszystko to sprawia, że film ogląda się znakomicie, choć osobiście wolę chyba bardziej zjadliwe i drapieżne satyry Allena.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Główny bohater, to geniusz gry na gitarze, Emmet Ray. Poznajemy jego biografię, kiedy to uznawany był za... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones